Oryginalna Enigma na Bitwie Wyrskiej- Bój o Gostyń 2015. Na czym polega fenomen tej maszyny?
Równie ważne (o ile nie ważniejsze) od jakości wyposażenia i liczebności armii są informacje. Na nic się zda nawet najlepszy plan taktyczny, jeśli przeciwnik pozna go odpowiednio wcześniej. Dlatego od setek lat człowiek zajmuje się sposobami na utajnienie informacji przed tymi, którzy nie są jej adresatami. Przez ten czas powstawały kolejne metody szyfrowania, ale najsłynniejszą z nich jest ta, która była wykorzystywana przez urządzenie Enigma. Uczestnicy Bitwy Wyrskiej 2015 mogli przyjrzeć się maszynie i zrozumieć sposób jej działania, a to za sprawą włoskich historyków- gości, przedstawicieli stowarzyszenia Tracce di storia, którzy przyjechali do Polski specjalnie na inscenizację.
Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale Enigma wcale nie powstała podczas II wojny światowej. Narodziła się niecałe 20 lat wcześniej, w 1920 roku, a stworzono ją na potrzeby bankowości. Niemiecka armia zdecydowała się udoskonalić tę maszynę i wykorzystać do celów wojennych. Co takiego niesamowitego było w Enigmie? - Enigma składa się z klawiatury, za pomocą której wpisujemy treść, żarówek przedstawiających zakodowane litery oraz wirników odpowiadających za szyfrowanie - tłumaczy Alberto Campanini. - Wirniki wyposażone były w 26 ząbków - tyle ile liter ma alfabet - i za każdym wciśnięciem przycisku klawiatury przesuwały się o jeden ząbek. W przywiezionej przez nas maszynie są trzy wirniki, więc wpisana litera zmieniała się aż trzy razy, nim została ostatecznie zaszyfrowana. To daje 17 576 kombinacji, ale to nie wszystko. Kolejnym utrudnieniem była możliwość zamiany miejsc poszczególnych wirników, a każdy z nich był osobno zaprogramowany. W dodatku Enigma była wyposażona w łącznicę kablową, za pomocą której można było zamieniać ze sobą dowolne litery - dodaje włoski ekspert.
Odbiorca szyfru wpisywał ciąg znaków, a zapalające się po kolei żarówki pozwalały mu odkodować wiadomość. Żeby było trudniej, miał tylko jedną szansę na odczytanie informacji. - To dlatego, że po każdym wciśnięciu przycisku, wirniki przesuwały się o jeden ząbek. Gdy za pierwszym razem nacisnęliśmy na klawisz z literką "A", to wyświetli on prawidłowy znak. Przy drugim naciśnięciu wyświetlona litera będzie jednak inna - tłumaczy Alberto Campanini. Pamiętajmy, że Internet wtedy nie istniał. Jak więc synchronizowano wszystkie Enigmy, by żołnierze mogli prawidłowo odczytać rozkazy? - Posiadacze Enigmy otrzymywali co jakiś czas dokumenty z instrukcją omawiającą jak ustawić maszynę - mówi Alberto Campanini.
Jak opowiada Bruno Grassi - jeden z włoskich gości - Niemcy uważali Enigmę za maszynę nie do odszyfrowania. Podobnie uważali Francuzi i Anglicy. - Innego zdania byli Polacy. Nad złamaniem Enigmy pracowali Marian Rejewski, Henryk Zygalski oraz Jerzy Różycki. Ich badania zakończyły się sukcesem w 1932 roku - mówi Bruno Grassi. Oczywiście Niemcy szybko zareagowali na wieść, że ich maszyna została pokonana. Wprowadzili więc udoskonalenia, które uczyniły Enigmę jeszcze bardziej skomplikowaną. - Hojność Polaków polegała na tym, że podzielili się swoim odkryciem ze światem, dzięki czemu naukowcy z innych krajów mogli kontynuować prace nad złamaniem jej szyfru. Gdyby nie to, Francuzi i Anglicy poddaliby się w walce z Enigmą - przyznaje włoski naukowiec.
Gdy Niemcy zaatakowały Polskę w 1939 roku, wszystkie dokumentacje naukowców zostały przeniesione do Wielkiej Brytanii, a w późniejszym czasie do Francji. Dzięki temu badacze z alianckich krajów mieli większe szanse na pokonanie szyfru wroga i wygranie wojny. Próby odkodowania przeprowadzali na wyrażeniu, które powtarzało się w każdej wiadomości. Chodzi mianowicie o pozdrowienie "Heil Hitler". Podjęty trud został nagrodzony sukcesem, gdyż pod koniec wojny większość niemieckich wiadomości była odkodowywana przez aliantów, co miało ogromny wpływ na wynik największego konfliktu w historii świata.
- Enigma była udoskonalona na potrzeby wojny - niszczenia i zabijania. To ma jednak swoje dobre strony. Wielu ludzi pracowało nad jej odkodowaniem, co dało zalążek do powstania komputerów i nowych technologii. Dziś te skomplikowane maszyny ułatwiają nam pracę, pozwalają tworzyć lepszy świat - stwierdza Bruno Grassi.
[Alberto Campanini oraz Bruno Grassi to eksperci ze stowarzyszenia Tracce di storia, które zajmuje się radiokomunikacją w czasach II wojny światowej. Na Bitwę Wyrską 2015 przywieźli oryginalną Enigmę, by pokazać uczestnikom inscenizacji jak bardzo skomplikowana była ta maszyna].