W tym roku pogoda nie sprzyjała hodowcom gigantycznych warzyw. Na początku bardzo sucho, później w maju zimno. – Zimne noce zaważyły na tym, że moja dynia długo nie przybierała na wadze, ale ostatecznie się udało, nie pękła – wyjaśnia podekscytowany młody hodowca, Piotr Danielczyk.

 

Na pytanie, jak wyhodować taką dynię, Piotr Danielczyk odpowiada, że to wcale nie jest taka prosta sprawa. Trzeba zacząć od namoczenia specjalnego nasionka. Później, w marcu nasz mieszkaniec ze starego akwarium zrobił cieplarnię. Koniecznie z termostatem, bo do wzrostu dynia potrzebuje 27 stopni. Wtedy po około 2 dobach nasionko wschodzi. Potem dynia musi być doświetlana, koniecznie na południowym parapecie, po 2-3 tygodniach w kwietniu jest wysadzana w tunelu. – Dokładnie 12 czerwca moja dynia została zapylona, później musiałem jej stale doglądać, nawozić i dużo podlewać. Dynia rosła prężnie 80 dni, od zapylenia do ścięcia minęło w sumie około 110 dni.

 

Piotr Danielczyk warzywa giganty hoduje już 5 rok. – Zacząłem w 2016 roku, doświadczenie mam coraz większe i z każdą hodowlą dowiaduję się o dyniach czegoś nowego. Jakie mam plany na przyszły rok? Mam nadzieję, że moja dynia przekroczy 700 kg! – Młodemu hodowcy serdecznie gratulujemy i tego właśnie życzymy na przyszłorocznym festiwalu!